Obiecałam odwrócone klimaty, zatem dzisiaj delikatniejsza notka :)
Subtelniejsze focisławy można podziwiać, póki są. Części z tych rzeczy już nie mam, ale będą, trzeba pytać :)
Buteleczkowy naszyjnik z różyczką.
Kaboszonkowe drzewka
Bardzo naszło mnie na zrobienie białej kolii, właściwie nie wiem po co. Kolia została wykonana i czeka na sfotografowanie jej na szyi, wyszła nawet fajnie, że tak się skromnie wyrażę :D
Te kolczyki poniżej niesamowicie kojarzą mi się z konwaliami- dlatego nazywam je sobie roboczo konwaliowymi :)
I na zamówienie od M. zameczkowa bransoletka ;)
Uśmiechnięty akcent na koniec tygodnia :)
Czasu ostatnio niesamowicie mało, jeszcze mi tej nocy godzinę z doby zabrali ;( Lawirowanie pomiędzy prywatnymi sprawami, studiami, hiszpańskim, robieniem biżuterii, harcerstwem, malowaniem i wszystkim innym, a tak bardzo chciałoby się zakopać w pierzynach z książką i nie wychodzić przez tydzień...
Na szczęście jest już wiosna i bardzo poprawia humor, bo gdyby była smętna pogoda to już by była ze mnie tylko brunatna kałuża. Ale co tam. Keep calm i noś uśmiechnięte kolczyki :)
Najbardziej podoba mi się różyczka! ^^ Ale wszystko jest piękne! :D
OdpowiedzUsuńZ tym czasem to chyba nikt nie wyrabia! :/ Doba powinna trwać przynajmniej 5 godzin dłużej!
Pozdrawiam serdecznie!
zawiszaczarn.blogspot.com
Fajne te bajrki robisz :) I kolia rzeczywiście bardzo fajna ^^
OdpowiedzUsuń